wtorek, 4 sierpnia 2015

Grudziądz - Mega Park


 Kolejne ciekawe miejsce - tym razem w Grudziądzu -
 średniowiecznym mieście pełnym ciekawych atrakcji http://www.it.gdz.pl/atrakcje , 
ale tym razem nie kierujemy się na zwiedzanie architektury (trochę nudnej dla 4 i 2 latków)
 tylko do Mega Parku znajdującego się w sąsiedztwie jeziora rudnickiego. 

Bez większych problemów można dojechać z autostrady - są czytelne tablice. 
Jazda z Gdyni zajęła nam ok 1,5 godziny. 
Park otwierany jest o 10, natomiast ja osobiście polecam być tam ok. 12 bo większość atrakcji rozpoczyna się po południu. 

 Miejsce jest ciekawe, pełne atrakcji, nie tylko westernowych.
Jest:
- mini zoo
(największą frajdą była figura kangura do którego dzieci mogły wejść i zrobić sobie zdjęcie - jako dzieci kangura)
- park jurajski,


 safari, mega owady, kraina morskich zwierząt 



  kraina bajek, figury Flinstonów, Asteriksa i Obeliksa.



W samym mieście westernowym można w cenie bilety przejechać się kolejką i przeżyć napad (nie jest niczym nadzwyczajnym, ale hałaśliwe, bo kowboje strzelają i moja córka 2 latka się rozpłakała), zwiedzić budynki, nie duże muzeum, miniaturkowe miasteczko.
Niestety pozostałe atrakcje są dodatkowo płatne.

 Choćby jazda na koniu, szukanie złota, dmuchane zjeżdżalnie, zdjęcie z epoki (w strojach),
jazda na mechanicznym byku (od lat 8).


Po 12 można być świadkiem strzelaniny w amfiteatrze, pościgu, i tresury koni.

UWAGI:
1. toalety niestety nie posiadają przewijaka
2. w pewnych momentach cieżko przejechać wózkiem
3. nie polecam po deszczu odwiedzać parku bo znajduje się blisko jeziora (komary, muchy i błoto)
4, dla dzieci które nie interesują się westernem park można przejść w ciągu 2 godzin

Polecam park starszym dzieciom i dorosłym.

Malbork - Park dinozaurów i smoków

 Witam, już w zeszłym roku na blogu powstał wpis o malborskim parku dinozarów
Przez chwilę się zastanawiałam czy ponowić wpis, 
ale trochę się w parku pozmieniało, więc chyba warto.
Mój syn uwielbia dinozaury - ma już w domu pokaźną kolekcję 
(myślę, też że nie tylko on )
dlatego co roku jeździmy do wybranego parku z dinozaurami.

Tym razem wybór padł na Malbork i myślę, że dobrze, bo park nas zaskoczył. 
Oprócz dinozaurów spotkaliśmy prastare smoki, ogromne i ruszające się.
Na początku moje maluchy były trochę niepewne - 
ciężko im przekonać się do nowo poznanych stworzeń i to dość sporej wielkości.

 Ale po przejściu połowy ścieżki edukacyjnej dzieci się rozochociły. 
Smoki to niezłe stworzenia.

 Oczywiście dinozaury też były fajne, ale już nie takie straszne.


Jednak chyba najlepszą atrakcją okazała się TRESURA DINOZAURÓW.




Jedliśmy spokojnie lody przy drewnianej ławie i nagle... 
ktoś smyra mojego syna za ramię, i to nie była babcia.
To był "najprawdziwszy" dinozaur.
Syn w pierwszej chwili się przestraszył, ale szybko opanował swój strach na rzecz ciekawości:
skąd, jak?! przecież dinozaury żyły dawno, dawno temu...
hm... W tym parku dziwne rzeczy wydarzyć się mogą.
Polecam :)

sobota, 25 lipca 2015

Garczyn, Zamek Kiszewski, Kościerzyna

 Już od kilku lat planowałam wycieczkę na farmę strusi do Garczyna i w końcu się udało. 
Z Gdyni można między innymi jechać :
1. przez Żukowo, Egiertowo - ok 80km
2. przez obwodnice Trójmiasta, Kolbudy - ok. 80km


 Trafiliśmy akurat na deszcz (niestety nie wybiera się pogody), 
ale kurtki nieprzemakalne , parasole i można było zwiedzać. 
posiada ok 200 sztuk strusi.

 Oprócz dorosłych sztuk na farmie można oglądać młode strusie. Mój syn był zauroczony jedno dniowych ptakiem - miał go na rękach i już planował jego adopcję. 

 Oprócz ptaków znaleźliśmy tylko dwa konie. 
Niestety pani, która siedziała w kasie (sklepie) nie była skora do rozmowy ani do reklamowania miejsca w którym się znaleźliśmy.
Nasze zwiedzanie skończyło się dokładnie po 20 minutach.

 Spontanicznie (bo mieliśmy zaoszczędzony czas po zwiedzaniu farmy) wybraliśmy się na Zamek Kiszewski (niedaleko Garczyna)
Niestety i tu ponieśliśmy fiasko, bo okazało się, że zamek leży w prywatnych rękach a pani z którą rozmawiałam przez domofon przy branie powiedziała, że mamy przyjechać później bo teraz jest zajęta.
Szkoda. 


By całkowicie nie rozczarować dzieci pojechaliśmy do Kościerzyny do muzeum kolejnictwa. 
Przyznam się szczerze, że posiadam w domu małego kolejarza i co roku (jak tylko jesteśmy w okolicy) odwiedzamy muzeum. 


Ale tym razem byłam mile zaskoczona. Muzeum się rozwija. 
Od zeszłego roku doszedł ładny choć nie duży parking, otworzona została parowozownia z salami wystawowymi, polepszył się komfort toalet i mam wrażenie że czysto jest także w parowozach do których można wejść.




Uwagi:
1. Rozczarowanie farmą - lepiej zorganizowana była farma w Kniewie (więcej atrakcji dla dzieci).
Na terenie farmy można poruszać się wózkiem dziecięcym. Toaleta przy kasie biletowej i sklepiku. Niestety sklepik - mała gastronomia nie kusi do spożywania ichnych posiłków. 
2. Trzeba brać pod uwagę, że zamki leżące w prywatnych rękach nie zawsze są do zwiedzania, może trzeba, by wcześniej zadzwonić i sie umówić. 
3. Jak się planuje wycieczkę z dziećmi czasami dobrze mieć jakąś alternatywę. 

piątek, 5 czerwca 2015

Aqua Park w Sopocie




Idąc za falą aqua parków odwiedziliśmy basen w Sopocie. Moim dzieciom  podobało się a jak by inaczej - dużo wody i atrakcji ( bicze wodne, baseny dla dzieci z ciepłą wodą i dodatkowymi atrakcjami w stylu styropianowych statków, jacuzzi, dzika rzeka, dwie zjeżdżalnie rurowe - żółta dla rodziców z dziećmi, basen na zewnątrz itp.) Plusem też była temperatura wody 37 C - o wiele cieplejsza niż w Kościerzynie, moje maluchy tak szybko nie marzły.

Niestety były też minusy:

W pierwszej kolejności cena - 37zł za 3 godziny to dość sporo, biorąc pod uwagę 4 osobową rodzinę. Na szczęście moja dwulatka nie płaciła i udało mi się kupić tańsze bilety całodzienne na grouponie.

Ogromna ilość ludzi na ograniczonej powierzchni nie była niczym przyjemnym, szatnie koedukacyjne, mało miejsca przy suszarkach do włosów, zbyt mało i małych pomieszczeń  na przebieranie się.

Restauracja na zdjęciu kusiła zapachami siedzących w wodzie. Moje dziecko kiedy poczuło zapach gofrów, próbowało skłonić mnie do zakupu.

Ostatnią sprawą, która mnie zaskoczyła był płatny parking. Przy takiej kwocie za basen można byłoby sobie podarować opłatę za samochód.

Czy polecam? trudno powiedzieć. Jeśli ktoś przyjeżdża na urlop do Trójmiasta a pogoda za oknem nie sprzyja moczeniu nóg w zatoce można pójść z dziećmi do Aqua Parku, na pewno miło spędzicie czas. Niestety trzeba się wtedy liczyć, że wypad ten nie będzie tanią sprawą.


wtorek, 2 czerwca 2015

Aqua Centrum w Kościerzynie







W ostatnim czasie odwiedziliśmy basen w Kościerzynie. 
Skusiła nas cena (tym bardziej, że będąc tam 1 czerwca  dzieci wchodziły za pół ceny). Czyste szatnie, podzielone na męskie i damskie. 
(syn szedł z tatą, a córka ze mną), na korytarzu sporo suszarek do włosów. 
Sam basen nie jest duży - na jednej hali znajduje się basen pływacki a obok basen rodzinny ze zjeżdżalniami i biczami wodnymi. Na terenie jest też brodzik dla maluszków. 

Rozczarowała nas niestety temperatura wody w rodzinnym basenie +27C to trochę za mało dla naszej 2 letniej córki, która jest zmarzlakiem. Wyższa temperatura była w jacuzzi +36C, gdzie córka spędzała większość czasu. Natomiast nasz syn szalał na odkrytej zjeżdżalni dwutorowej. 

My natomiast (dorośli) zjeżdżaliśmy ze zjeżdżalni zakrytej, ciemnej. 

Na terenie obiektu znajdują się także inne atrakcję np. sauna, solarium, odnowa biologiczna - nie skorzystaliśmy. Za to byliśmy i polecamy restauracje na piętrze - duże porcje i nie drogo. 

Ważna też informacja dla rodziców z maluszkami, że w każdej toalecie znajdują się przewijaki i oddzielna szatnia.

Wycieczkę do Kościerzyny (jeśli tak jak my startowaliśmy z Gdyni) trzeba planować na cały dzień. Pokonanie drogi zajęło nam 1,5 godziny. Po basenie planowaliśmy odwiedzić muzeum kolejnictwa http://muzeumkolejnictwa.com.pl/,
ale niestety deszcz nam popsuł plany.


piątek, 29 maja 2015

Muzeum Emigracji








W Gdyni powstało pierwsze w Polsce muzeum poświęcone polskiej emigracji. Niesamowite miejsce, nasycone historią ludzi znanych jak i anonimowych. 
Wystawa obejmuje historią emigrację od XIX wieku do czasów współczesnych (krótka lekcja historii, ale nie nudna). 

Choć niestety... muszę przyznać, że muzeum nie dla dzieci - dużo czytania powodowało, że moja 2 latka szybko się nudziła, przechodzą z pomieszczenia do pomieszczenia. 
Dlaczego więc umieściłam je na TYM blogu - bo... WARTO pójść. W przyszłości muzeum chce rozszerzyć swoją ofertę o atrakcje dla dzieci (na razie jest ich bardzo mało). 
Jeśli chcecie się wybrać z zmotoryzowanym dzieckiem, jak najbardziej - jest to możliwe, bo są windy. Na terenie jest także kawiarenka i księgarnia. 

Dla naszej 2 latki najciekawsze było otoczenie samego muzeum.
Dworzec Morski znajduje się w porcie pełnym statków.
Akurat trafiliśmy na moment kiedy przy kei stał duży wycieczkowiec.
Po drugiej zaś stronie znajduje się terminal masowy.

wtorek, 19 maja 2015

dzieckowpodróży.pl

Witam,
zapraszam wszystkich czytelników mojego bloga do zapoznania się ze stronką 

- w artykułach można znaleźć ciekawe miejsca dla dzieci do których na razie mi się nie udało dojechać (mogą być inspiracją dla rodziców - ja już planuję kolejną przygodę),  
- wśród promowanych artykułów na stronie znajdują się też takie, które poruszają problemy podróżowania z dziećmi (niewątpliwie każdy z nas rodziców często ma dylematy czy faktycznie pojechać z dzieckiem i gdzie, by nikt się nie nudził, jak planować by wszystko się udało)
- są też artykuły dotyczące hoteli przyjaznych dzieciom

Zapraszam serdecznie
Kasia


piątek, 15 maja 2015

Wystawa Lego w PGE Arena






Jedna z ciekawszych wystaw Lego - niestety ekspozycja ograniczona czasowo . 
W Gdańsku znajdować się będzie do 21 czerwca 2015 roku. 

UWAGI:
1. nie ma zniżek dla dzieci, natomiast dzieci do metra wysokości (muszą się zmieścić pod miarką) wchodzą za darmo
2. na teren wystawy można spokojnie wjechać wózkiem 
3. niestety jest to ekspozycja czasowa
4. wykupiony bilet nie jest ograniczony czasowo, na wystawie można spędzić cały dzień

czwartek, 14 maja 2015

Wielki Meder - wody termalne


 Nie mogąc doczekać się słonecznej pogody nad Zatoką Gdańską 
wybraliśmy się na Słowację do Wielkiego Mederu. 
Miejscowość znajduje się blisko granicy z Węgrami nad Dunajem, 
dlatego trzeba przejechać ok.1000 km na południe. 


W miejscowości znajduje się kąpielisko termalne
z ciekawymi atrakcjami:
drewniany plac zabaw,


basen dziecięcy, gdzie nasza 2 latka czuła się bezpiecznie
(niestety działa tylko w ciepłe dni),


zjeżdżalnie kamikaze i spiro 
(dodatkowo płatne),


park linowy,


 topogany czyli zamknięte zjeżdżalnie,


kryty basen dla dzieci,

jacuzzi, rekreacyjny basen termalny, basen olimpijski itd.
Na terenie term można było skorzystać z usług gastronomicznych - 
zjeść obiad (lokalne specjały) w restauracjach albo fast food'ach choćby frytki (hranolki).


Na 2 noce zatrzymaliśmy się w hotelu Tara Penzion
w apartamencie 1. 
(niestety nie polecamy akurat tego pokoju z powodu dużej ilości okien - witryn)
Apartament 2 był o wiele lepszy choć mieścił się na pierwszym piętrze. 
Plusem hotelu była bliskość basenów - ok. 500m - można było przejść się w szlafroku.

Uwagi:
- trzeba zabrać ze sobą nie tylko ręczniki, ale także szlafroki ułatwiające przemieszczanie się po obiekcie
- na terenie basenów można wynająć szafkę na rzeczy 
(korzystaliśmy tylko raz w ciągu 3 dni)
- na teren obiektu można wjechać wózkiem
- tańsze korzystanie z basenów i więcej przywilejów jest dla osób zakwaterowanych w miasteczku
- problemem stanowi kontakt z obsługą obiektów gastronomicznych 
(nie mówią po angielsku i nie rozumieją po polsku, posługują się słowackim i węgierskim)

W miejscowości znajdują się 3 duże sklepy: Tesco, Lidl i Billa - dla mało wytrwałych polecam jazdę samochodem, bo piechotą od naszego pokoju było to ok. 3 km.
Sklepy te znajdują się przy wjeździe do miejscowości od strony Bratysławy.