sobota, 27 września 2014

Bielsko Biała cz.1


 Kto ma dzieci to wie, że ciężko z maluchami zwiedzać miasta bo są nudne, ile razy bowiem można zachwycać się kościołem gotyckim czy ratuszem z XIV wieku. Bielsko wyszło na przeciw rodzicom, którzy chcą COŚ zobaczyć  i korzystając z funduszy Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego stworzyło "rodzinną terenową grę miejską".
Książeczkę odbiera się w informacji turystycznej i rozpoczyna przygodę. 
Można maszerować według sugerowanej trasy, ale nie jest ona obowiązkowa.


Przy każdym obiekcie jest krótka ciekawostka i co ważne - zadanie do wykonania przez dziecko.
Jeśli tak jak w przypadku punktu 3 nie umie pisać - rodzice pomagają.


W taki o to sposób zwiedzamy miasto, dziecko ma zajęcie bo szuka kolejnego obiektu.
Kiedy już zadania zostaną rozwiązane zgłaszamy się z powrotem w Informacji Turystycznej gdzie naszemu małego bohaterowi wręczany jest dyplom i odznaka. 


Pomysł bardzo nam się spodobał choćby z tego faktu, że grę można przerwać jeśli nie ma pogody i kontynuować innego dnia.
Gratulujemy pomysłu!!! 
Ciekawa jestem jaki obiekt najbardziej się spodobał waszym pociechom, bo nam...
 co cóż - wygrał REKSIO i BOLEK I LOLEK.


niedziela, 21 września 2014

Dream Park Ochaby Wielkie

Będąc na wakacjach w Bielsku Białej odwiedziliśmy Dream Park w miejscowości Ochaby,
około 31 km (droga na Cieszyn). 
Za 39zł (dorośli - dzieci do lat 3 nie płacą) 
mogliśmy korzystać z wszystkich atrakcji na terenie parku.



 Oglądnęliśmy park miniatur. 
Aż się zdziwiłam ile nasz 3latek rozpoznaje znanych budowli.

 Później trafiliśmy do domu do góry nogami.
(myślę, że jest ciekawszy niż w Szymbarku).


Później przeszliśmy przez ścieżkę z  ruszającymi się dinozaurami,
 by wejść do labiryntu z kukurydzy.

 Fajną atrakcją dla moich dzieci okazał się park linowy.
Jest podzielony wg wieku na dwie części:
jedna dla starszaków powyżej 1,5 metra a druga przeznaczona dla dzieci. 

 Trasę przeszłam z 3latkiem i 1,5 roczną córeczką.

 Na terenie parku znajduje się także oceanarium prehistoryczne, 
kino 2D i 5D, a także oceanarium ryb tropikalnych, kule sferyczne, dmuchańce,
a także plac zabaw.
Z parku wyszliśmy zadowoleni, zmęczeni i głodni,

 dlatego w  drodze do Bielska wstąpiliśmy w Skoczowie do pizzerni Verona.
na pyszną pizzę szefa. 

Polecam!


UWAGI:
1. Za dość przystępną cenę sporo atrakcji
(byłoby ich jeszcze więcej w sezonie)
2. park linowy nie tylko dla większych dzieci
3. Na terenie parku można było poruszać się wózkiem
(oprócz labiryntu kukurydzy)
5. Nie trzeba płacić za parking.

4. Niestety brak przewijaka w toalecie
5. Niektóre atrakcje działają tylko w sezonie


poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Park Dinozaurów w Łebie

 Jeśli ktoś nie ma jeszcze dość dinozaurów, 
albo jest ich fanem jak nasz 3 letni syn to
 na pewno spodoba mu się Park Dinozaurów w Łebie.

Na zwiedzanie udaliśmy się w dość pokaźniej grupie zaopatrzeni w 2 wózki i ...
byłam mile zaskoczona bo wszędzie można wjechać tymi pojazdami.
Gdzie nie gdzie znajdowały się trasy piaszczyste, ale nie były większym utrudnieniem.
Dinozaury w naturalnej wielkości zrobiły na każdym wrażenie. 




 Kolejną atrakcją która podobała się naszych małym podróżnikom było Mini ZOO,
gdzie za małą opłatą można pojeździć na kucu albo np. zakupić marchewkę i nakarmić zwierzęta. 


Wycieczkę zakończyliśmy na placu zabaw. 
Na terenie parku znajduje się jeszcze wiele innych atrakcji, 
ale po spacerze który zajął nam dobre 2,5 godziny starczyło sił 
tylko na wspinaczkę, zjeżdżalnię i huśtawkę.  

UWAGI:
1. Cena dla dorosłych to 25zl, zniżki mają dzieci od 4 roku życia i młodzież, poniżej 4 nie płacą. 
Cena obejmuje sporo atrakcji i parking przed parkiem.
2. Sam park znajduje sie w centrum Łeby, dlatego spokojnie można z miasta pójść spacerkiem.

3.Jedynym i dość uciążliwym (myślę) minusem jest brak "normalnych" toalet na terenie trasy edukacyjnej. Zwykła toaleta znajduję się w centrum parku
a później pozostają do dyspozycji ToyToye.  Niestety nie kuszą do korzystania z nich.




sobota, 28 czerwca 2014

Wycieczka w egzotyczne klimaty czy zwiedzanie pięknej architektury?

 Nie wątpliwie każdy posiadacz dzieci wie, że zwiedzanie z nimi miast i podziwianie ich starych budowli jest po prostu NUDNE i mało atrakcyjne, 
ale jeśli połączymy to z czymś ciekawym?
Pogoda nas tego lata nie rozpieszcza, dlatego zapraszam do tropikalnego ZOO na Kaszubach.
Działające od roku zoo w swoich zbiorach ma niesamowite zwierzęta,

nie tylko w klatkach.
 
 Pracownicy oprowadzają zwiedzających pokazując i opowiadając o swoich rezydentach a niektóre egzemplarze pozwalają pogłaskać albo potrzymać na rękach.
Wrażenia niesamowite - mój 3 latek był zauroczony.
Zresztą półtora roczna córka idąc śladami brata też chciała głaskać.




 Zoo nie jest duże. 
Samo zwiedzanie zajmuje około godziny, 
później można z dziećmi udać się na plac zabaw 
(jeśli nie pada, niestety w naszym przypadku wygonił nas deszcz).
Przelotny deszcz nie popsuł nam drugiej części wycieczki.

 Po drodze do Kartuz wjechaliśmy do Stryszej Budy gdzie znajduje się Park Miniatur. 

 Park znajduje się na prywatnym terenie. 
Same miniatury są niesamowicie zrobione. Autorzy pilnowali szczegółów.

 Na terenie parku znajduje się plac zabaw, mini zoo, bajkowa kraina, zamek strachu , gabinet śmiechu a także bar i ognisko na którym można piec kiełbaski zakupione w barze. 
Czas można fajnie spędzić, choć mam wrażenie, 
że dodatkowe atrakcje są nie do końca przemyślane i pozostawione same sobie.

 Do parku miniatur jedzie się po prostu oglądać świat w miniaturze. 

UWAGI: 
1.Droga z Gdyni do Tuchlina zajęła nam więcej czasu niż na początku było założone z powodu nieszczęśliwego remontu w Sierakowicach (nieczytelne objazdy)
2. ZOO zwiedzaliśmy bez wózka. By wózkiem wjechać trzeba pokonać schody. 
3. Na terenie jest toaleta, wyznaczona jest też z przewijakiem, ale ta jest na razie w remoncie. Druga jest na terenie kawiarenki.
4. Po paku miniatur ciężko poruszać się wózkiem, jest to teren zróżnicowany.
5. Dodatkowe atrakcje nie są zbyt atrakcyjne w porównaniu z innymi parkami. Są "naciapane" i widać, że nikt z właścicieli się tym zbytnio nie interesuje.

poniedziałek, 16 czerwca 2014

Do góry nogami

 Szymbark to miejsce gdzie świat choć przez chwilkę staje do góry nogami.
Kto nie był tego serdecznie zapraszam, a ten kto był mam nadzieje, że zgodzi się ze mną,
że jest to miejsce gdzie:
dzieci mogą latać, biegać, skakać, śpiewać a nawet łowić ryby... :D

Skansen - Centrum Edukacji i Promocji Regionu, bo tak brzmi pełna nazwa
http://www.na-kaszuby.pl/Ciekawe_miejsca/Szymbark.html
jest pełne niesamowitych obiektów nie tylko związanych z kulturą Kaszub.
O tych wszystkich informacjach można poczytać na stronie,
ale ja chciałabym zwrócić na coś innego uwagę.
Skansen to fajne "przestronne" - jeśli można się tak wyrazić - miejsce dla dzieci,
gdzie faktycznie mogą się wybiegać.
Jednym z obiektów, które przypadły mojego trzylatkowi do gustu był bunkier, do którego prowadzi wąski przyciemniony korytarz no i oczywiście nalot bombowy.

Odwiedziliśmy także dom do góry nogami -
syn miał mnóstwo zabawy przy utrzymaniu równowagi.

Zresztą przekonajcie się sami :)
Na terenie skansenu jest także mini zoo, park linowy, kaszubski park bajek, place zabaw.


UWAGI:
1. Choć teren duży  - poruszanie się wózkiem trochę utrudnione, bo nie wszędzie są podjazdy i
nie do wszystkich obiektów można wjechać wózkiem.
2. Niestety w trakcie sezonu kolejki do niektórych obiektów są długie.

sobota, 7 czerwca 2014

Wycieczka za 10zł

 Proponuję Wam dzisiaj wycieczkę za 10zł plus paliwo. 
W Chocielewku (za Lęborkiem) trzy lata temu na prywatnej posesji 
został stworzony Park Miniatur.
Znajduje się tam kilka ciekawych budowli 
(muszę dodać, że zrobione własnoręcznie przez pracowników)
m.in. wieża Eiffla, sfinks 
(oblegany przez małych podróżników) statek piracki i wiele innych.

 Dla najmłodszych jest miniaturowe miasteczko krasnoludków. 

 Wiejskie chatki w miniaturze są bardzo urocze, prawda?

W parku oprócz obiektów w miniaturze jest bogate mini zoo. 
Znajdują się tutaj kozy (można je karmić), 

 strusie emu,


 papugi, wiewiórki, króliki, szop pracz, świnka wietnamska, pawie, bażanty i inne. 

 Na końcu kiedy dzieci moją jeszcze siłę mogą pobawić się na małym placu zabaw. 
Jest tam piaskownica, domek, zjeżdżalnia i dwie huśtawki.

UWAGI:
1. Dlaczego wycieczka za 10zł, kiedy nas było więcej? 
Dzieci do 4 roku życia nie płaca, powyżej koszt biletu to 6 zł.
Jest to bardzo ekonomiczna sprawa. Dodam także, 
że nie płaci się za "jedzenie" dla zwierząt z czym już się spotkałam.
Dzieci dostają gałązki do ręki i mogą karmić chętne zwierzęta. 
2. Bardzo miłą sprawą było oprowadzenie przez panią a także przez miesięcznego strusia Edzia, który lubi dzieci i dzielnie im pokazywał wszystkie obiekty na terenie parku. Jest bardzo przyjazny i nie gryzie. (jest na zdjęciu nr. 7)
3. Na teren parku można poruszać się wózkiem dziecięcym, choć my osobiście zostawiliśmy wózek w bagażniku sprawiając radość mojej 1,5 rocznej córce, która bez problemu poruszała się po terenie. 
4. Na terenie tuż przy kasie znajdują się stoły gdzie można zrobić sobie piknik albo jak nam pani zaproponowała rozłożyć koc między miniaturami na trawie. My osobiście wybraliśmy drugą opcję i bardzo zadowolone były z tego dzieci, bo przyznam szczerze, że ciekawiej jest biegać z chlebkiem niż siedzieć grzecznie na kocu. 

A teraz trochę minusów:
1. Słabe oznakowanie dojazdu  (my zgubiliśmy się dwa razy)
2. Niestety toaleta to Toy Toy. 
3. Teren nie jest duży więc zwiedzanie zajmuje ok. 1,5 godziny - jest to dość mało czasu biorąc pod uwagę, że z Gdyni droga zajmuję tyle samo czasu.
4. Jeśli chcecie spędzić w Chocielewie więcej czasu można udać się do stadniny koni, ale trzeba się wcześniej umówić.

Polecam na miłe popołudnie.