niedziela, 24 lipca 2016

Gniezno - nie tylko pierwsza stolica Polski


Gniezno najczęściej kojarzy się z pierwszą stolicą Polski i Zjazdem w 1000 roku.
Do zwiedzania jest katedra ze słynnymi drzwiami,
relikwiami Św. Wojciecha,



błonie imienia Jana Pawła II 
(można je zobaczyć z wieży Katedry,
 na którą wspięliśmy się z dziećmi),
czy rynek z fontanną.


Ale mało kto wie, że Gniezno posiada największą w Polsce parowozownię.
Z przyczyn finansowych PKP zamknęło działalność parowozowni przenosząc ją do Warszawy.
Od 2010 roku starą parowozownią zaopiekowało się 
Gnieźnieńskie Stowarzyszenie Miłośników Kolei.



Stowarzyszenie Miłośników Kolei musi wynajmować ten teren od kolei, fundusze zbierają poprzez oprowadzanie zwiedzających po terenach starej parowozowni, organizowaniu imprez.
Sami starają się o eksponaty do muzeum, co nie jest łatwym zadaniem.
Mają wspaniałe pomysł na zachowanie parowozowni przy "życiu".


Teren parowozowni można zwiedzać TYLKO z przewodnikiem.
My akurat trafiliśmy na przewodnika z pasją,
który postawą zaraża zwiedzających.


Naszemu synowi bardzo spodobało się semafor, sygnalizator świetlny które mógł dotknąć, 
przestawić zwrotnicę.



Na razie w Parowozowni znajduje się jedna lokomotywa,
i rekwizyty PKP.
Natomiast przez przynajmniej godzinę można posłuchać o ciekawostkach związanych z parowozownią przerywanymi pokazami. 
Nasz syn był zachwycony kiedy mógł stać na obrotnicy a jego tata ją przestawiał. 


UWAGI:
1. Gniezno jako miasto nie jest ciekawe dla 3 i 5 latków, dla nich nie robią wrażenia kościoły z np. XIII wieku 
2. Fajnym wyzwaniem było wspięcie się po 240 schodach na górę wieży katedry
3. Frajdą było zamoczenie rąk i wrzucenie pieniążka do fontanny na rynku
4. Ciekawostką było zwiedzenie Parowozowni (dla 5 letniego fana niezapomniane wrażenie)
5.Zwiedzanie jest możliwe tylko w weekendy od 13 do 17.

Wenecja - muzeum wąskotorówki i zamek Diabła Weneckiego

 Jedno z ciekawszych miejsc związanych z kolejnictwem - 
Muzeum Wąskotorówki w Wenecji niedaleko Biskupina założone w 1972 roku. 
Na miejsce można dojechać samochodem albo wąskotorówką ze Żnina lub Gąsawy.


W muzeum znajduje się wiele eksponatów,
 które można dotknąć, do lokomotyw można wejść, 
zwiedzać różne wagony, przestawiać zwrotnicę.
Dla naszych dzieci to była niezapomniana zabawa.





Na terenie znajduje się także mały plac zabaw, automat z kawą
 i w starej poczekalni jest sklepik z pamiątkami.


Cena biletu (10 zł normalny, 8zł ulgowy)
obejmuje oprócz muzeum małych lokomotyw 
ruiny zamku Diabła Weneckiego.




Dla dzieci jest to trochę nudna atrakcja bo to TYLKO ruiny z XV wieku,
 samo jednak zwiedzanie nie jest długie więc można się przejść. 
Na terenie zamku znajdują się machiny oblężnicze.

UWAGA:
1. Na terenie muzeum znajduje się toaleta.
2. Na zwiedzenie muzeum + ruin nie trzeba rezerwować całego dnia, nie jest tego dużo - ok. 2 godzin jeśli dzieci (tak jak nasze) wchodziły do każdego wagonu, lokomotywy, wszystkiego musiały dotknąć.
3. Wenecja posiada także piękny kościół z cmentarzem
(kościół otwarty tylko w czasie mszy).
4. Na terenie muzeum bez problemu można poruszać się wózkiem, gorzej jest ze zwiedzaniem ruin. 




wtorek, 19 lipca 2016

Zaurolandia - park dinozaurów w Rogowie


Biskupin sprawdził się jako baza noclegowa ponieważ 
w okolicy znaleźliśmy mnóstwo atrakcji.
Pierwszą atrakcją był park dinozaurów w Rogowie ok 12 km od Biskupina.




Zwiedzanie rozpoczyna się od leśnej śnieżki wśród dinozaurów
(proszę zaopatrzyć się w spray na komary).


Dinozaury nie stoją za barierkami i można je bez problemu dotykać 
z czego korzystały nasze dzieci. Prawie z każdym robiły sobie zdjęcie
przytulając się do nich i karmiąc liśćmi. 


Przy każdym umieszczona była tablica informacyjna dla ciekawskich.






 Na terenie parku, oprócz dinozaurów, znajdują się inne atrakcje :
np. park linowy (trasa trudna w towarzystwie dinozaurów),


labirynt 
(mógłby być trochę wyższy bo mąż oszukiwał z córką, natomiast dla 5 latka w zupełności wystarczył) i inne.


Z listy poniżej przetestowaliśmy:
quady - 4 okrążenia po płaskim terenie,
gokarty krótka trasa (dla kogoś kto już miał kiedyś do czynienia z gokartami jest nudno),


dzieciom najbardziej podobały się dmuchane zjeżdżalnie,
na których w cenie było 20 minut szaleństw. 


Przed wyjściem odwiedziliśmy małe muzeum (nie ciekawe dla dzieci) i plac zabaw.



UWAGI:
1. Mało reklamowany park dinozaurów możne konkurować z parkiem w Solcu Kujawskim. Ścieżka z dinozaurami jest mniejsza (dinozaury dużo się od siebie nie różnią) . W cenie biletu wchodzi ścieżka z dinozaurami, plac zabaw, labirynt i muzeum, pozostałe są dodatkowo płatne (możesz wykupić atrakcje jeśli chcesz). Natomiast w Solcu wszystkie atrakcje są w cenie biletu nie ważne czy z nich skorzystasz (nasze dzieci wiekowo się nie łapały). 
2. Park posiada większy i ciekawszy plac zabaw. 
3. Po terenie można poruszać się wózkiem dziecięcym. Tylko trzeba pamiętać o sprayu na komary i inne owady.

Muzeum Archeologiczne w Biskupinie


Wizytę w muzeum rozpoczynamy od kupienia biletów w kasie, 
wraz z biletami otrzymujemy mapkę z planem zwiedzania. 


Najlepiej trafić do muzeum w trakcie trwania imprezy tematycznej - 
my trafiliśmy na konkurs łuczniczy. 


Dzieci przyglądały się jak strzela się z łuku (nie jest to łatwa dyscyplina),
kibicowały.



Samo zwiedzanie budynków i wystaw dla dzieci było nudne, najbardziej podobały się makiety a także tematyczne stoiska z animatorami. 


Udało się nam skosztować podpłomyków - jeśli ktoś nie chciał mógł zakupić chleb ze smalcem (chleb pieczony na miejscu).


Po ok. 2,5 godzinnym zwiedzaniu można udać się kolejką wąskotorową do Żnina przez Wenecję lub do Gąsawy, albo tak jak my podejść do restauracji Zajazd (po drugiej stronie ulicy) na obiad.



Przy restauracji znajduje się plac zabaw, gdzie dzieci mogą poszaleć czekając na jedzenie. 



My skorzystaliśmy usług Zajazdu - zatrzymaliśmy się tam na 2 noce. 
Nie jest to 5 gwiazdkowy hotel, więc nie ma co oczekiwać luksusów, ale pokoje (przynajmniej w nowej części) są przestronne, w każdym jest łazienka z prysznicem.
Nam to w zupełności wystarczyło biorąc pod uwagę, że całe dnie spędzaliśmy na zwiedzaniu.
Problem był dopiero w poniedziałek rano przy śniadaniu - obsługa zaspała.
Można sobie tego zaoszczędzić i samemu w pokoju przygotowywać suchy prowiant.

UWAGA:
1. Jest tylko jeden sklep we wsi. Natomiast przy muzeum znajduje się bankomat.
2. Na terenie muzeum można poruszać się wózkiem dziecięcym (wyjątkiem jest most nad torami)
3. Toalety są tylko przy kasach i przy głównym budynku muzeum.


środa, 13 lipca 2016

Zajazd w Fojutowie


Zajazd w Fojutowie 
ciekawe miejsce na jednodniowy lub wekendowy wypad.

 Zajazd otacza piękna ścieżka spacerowa,


akwedukt wodny w którym mieszka echo,

 wieża widokowo (w czasie sezonu płatna 2 zł)
- widoki na lasy więc jak ktoś ma lęk wysokości nie musi wchodzić.


Jest także nie daleko skansen z wiatrakiem z 1827 roku.
Sam zajazd dysponuje kilkoma ciekawymi atrakcjami:
Z powodu wietrzno - chłodnego dnia skorzystaliśmy z wewnętrznego basenu.
Basen fajny, ciepła woda, jedna zjeżdżalnia, jacuzzi, przebieralnie męskie i damskie (w damskiej pokój dla matki z dzieckiem).

 Drugi basen znajduje się na zewnątrz kompleksu. 
Ma w porównaniu do wewnętrznego basen więcej atrakcji (szkoda) , 
obok znajduje się ciekawy plac zabaw (wszystko jest w cenie biletu).
Cena za bilet to 50zł (rodzinny na 2 godziny) obejmuje basen zewnętrzny i plac zabaw - 
niestety nie da się tego rozdzielić. 


Po basen korzystaliśmy z restauracji - polecamy. 
Porcje spore, wszystko świeże, chyba najlepszą reklamą jest fakt, 
że nasz niejadek zjadł cały obiad. Miła obsługa.


UWAGI:
1. Dla osób niebędących gośćmi hotelowymi korzystanie z wszystkich atrakcji jest drogie. Lepiej się więc opłaca wynająć pokój i spędzić w tym kompleksie kilka dni. Jeśli jedziemy z rodzinom (rodzice+ dzieci) 
proponuję wybrać apartament albo domek. Same pokoje są małe.
2. Na spacerach można poruszać się wózkiem - wyjątkiem jest przejście pod wiaduktem (są schody i wąskie przejście).
3. Na terenie są jeszcze inne atrakcje - jazda bryczką, kajaki, rowery wodne, korty tenisowe,
można także zabrać ze sobą rowery i korzystać ze ścieżek leśnych.


niedziela, 10 lipca 2016

JuraPark Solec Kujawski


Istniejący od 2008 roku, nazwany jednym z największych parków dinozaurów w Europie 
 JuraPark w Solcu Kujawskim.

Pojechaliśmy tam z samej ciekawości - reklamowany jako jeden z wielkich parków 
trochę nas rozczarował. 
Żeby tam dojechać trzeba było spędzić w samochodzie 2 godziny 
(230km Gdynia - Solec Kujawski) 
z dwójką niecierpliwych dzieci.
Samo zwiedzanie parku było przyjemne, 



 ścieżka edukacyjna umieszczona w lesie, 
dinozaury "pochowane" trzeba było wypatrywać.



Co jakiś czas umieszczone ławki na których można przystanąć i odpocząć 
(nogi 3 latki szybko się męczą). 





Po skończonej ścieżce przeszliśmy przez muzeum Ziemi (niestety nie ciekawe dla dzieci),
mały ogród zimowy,
by natrafić na fajny plac zabaw (nieduży, ale posiadał nowe atrakcje).
Nasz 5 latek zachwycony był rurami do zjeżdżania. 



W cenie biletu była możliwości korzystania także z lunaparku, ale niestety większość atrakcji była dostępna dla dzieci powyżej 5 lat (niektóre od 6 lat albo od 140 cm wzrostu), nasza 3 latka była bardzo rozczarowana (nie mogła skorzystać z większości atrakcji które ją interesowały, nawet pod opieką dorosłych).

UWAGI:
1. bez problemu na terenie można poruszać się wózkiem dziecięcym albo na miejscu skorzystać z dinowózków
2. toalety przestronne, oddzielna toaleta (pokój dla matki z dzieckiem) - klucz u obsługi
3. tylko jeden sklepik z pamiątkami - brak konkurencji i dość wysokie ceny (większy wybór i niższe ceny w parku dinozaurów w Łebie)
4.spacer na 2/3 godziny
5. w cenie biletu większość atrakcji (opłaca się brać bilet rodzinny)
6. Parking mały, wąskie stanowiska - warto przyjechać wcześniej
7. nie możemy polecić żadnej restauracji (nie jedliśmy na terenie parku)